 |
INEDIA, NIEJEDZENIE, POST I INNE TEMATY Dyskusje o inedii, niejedzeniu, poszczeniu, dietach i inne.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Volkovia
Dołączył: 08 Lis 2012 Posty: 16
|
Wysłany: 2012 11 12 18:40 Temat postu: Pierwszy post - relacja na bieżąco |
|
|
Po pierwsze chciałabym się przywitać i w dwóch zdaniach opowiedzieć jak tu trafiłam.
Więc dobry wieczór
Niejedzenie, inedia, tematy z tym związane do niedawna były mi obce. Zainteresował mnie nimi dopiero jeden z moich nauczycieli. Zaczęłam więc szukać, zastanawiać się, zadawać sobie pytania typu "jak to się dzieje że ludzie nie jedzą a żyją, skoro przez całe życie mówi nam się, że tak nie można?", trafiłam na książkę pana Werdina.
Nie namyślając się długo, postanowiłam spróbować mojego pierwszego leczniczego postu na schemacie:
-tydzień przygotowań organizmu
-tydzień postu lub trochę krócej/dłużej, w zależności od stanu ogólnego
-tydzień stopniowego powrotu do jedzenia
Na forum piszę, licząc na wasze ewentualne sugestie, opinie lub porady.
===
Tydzień 1 /Przygotowanie do niejedzenia
Dzień 1
Zaczynam bez szaleństw, czyli rezygnacją z mięs i ograniczeniem pieczywa, które już jakiś czas temu prawie wyeliminowałam z diety, co skutkuje obecnie mniejszym zmęczeniem.
Dodatkowo czuję więcej energii po wykonaniu rano i wieczorem kilku ćwiczeń rozciągających.
Dzień 2
Eliminacja pieczywa, ziemniaków, kaszy, ryżu - w tym momencie staję w miejscu i dochodzę do wniosku że nie mam pomysłu na potrawy. Może ktoś z Was zna ciekawe przepisy?
Nastrój ciężki do określenia. Zmęczenie, rozdrażnienie - nie wiem czy jest to reakcja organizmu na brak "normalnego" pokarmu (kanapki na śniadanie, schabowy + ziemniaczki na obiad, w międzyczasie kolejne kanapki, ciasteczka itp.) czy po prostu cały dzień przy sztaludze robi swoje.
Ciągła ochota na przegryzanie czegoś przy komputerze.
Dzień 3
Coraz bardziej doskwiera mi głód - konkretnie ochota na rzeczy które odrzuciłam, mimo jedzenia porcji roślin o proporcjach zbliżonych do poprzednich posiłków.
Wola jest słaba, i to bardzo, ale jedna czekoladka jeszcze nikomu nie zaszkodziła (ta, wmawiaj sobie).
Czekamy na jutro. Post ścisły planuję skrócić do 3 dni. Ale to jeszcze trochę.
Dzień 4
Mniejsze ssanie w żołądku niż ostatnio. Da się przeżyć dzień o jabłku, marchewce, zupie jarzynowej i dwóch bananach? Ano da się.
Najgorsza jest reakcja domowników i znajomych.
Niepokoi mnie, że ciągle jest mi zimno, nawet w nagrzanym pomieszczeniu.
Dzień 5
Zimno ustaje, tylko jeszcze trochę ziębi dłonie. Z tym że jest to takie dziwne zimno - nie nieprzyjemne, bardziej "powierzchniowe".
Głodu również nie czuję, mimo zjedzenia jedynie jednego banana i odrobiny szpinaku.
W szkole dużo łatwiej przychodzi mi rozwiązywanie zadań których treści nawet kiedyś nie byłam w stanie zrozumieć.
Wcześniej nie dostrzegałam, jak barwne jest otoczenie. Jakby ktoś podkręcił nasycenie kolorów. Co to za typ energii?
Nadal niestety jestem w niektórych sytuacjach drażliwa.
I jeszcze małe pytanie do forumowiczów: gdzie znajdę niemodyfikowane nasiona roślin które można hodować w warunkach domowych? Nie wiem czy ufać okolicznym sklepikom.
Dzień 6
Od wczoraj bez zmian. Dzień o herbatach, sokach i wodzie.
Dzień 7 a i nawet mogę to uznać za rozpoczęcie następnego etapu
Jedynym zmartwieniem jest obecnie reakcja domowników. Jednak i z tym muszę się zmierzyć.
Zaskakujące, jak dobrze się czuję nic nie jedząc, przyjmując same płyny. Jednak brakuje mi smaku.
Wbrew złorzeczeniom innych, nie zataczam się ze słabości, nie mdleję, nie umieram, nie widzę podwójnych mroczków i jeszcze mnie pająk za obraz nie wciągnął.
Czuję ciśnienie w uszach. podobne do tego odczuwanego przy lądowaniu samolotem. Nie ma to chyba wiele wspólnego z postem, jednak i ten symptom opiszę, w końcu Wy znacie się lepiej i też w pewien sposób mi pomagacie, za co bardzo dziękuję.
Tydzień 2 lub pół/Post
Dzień 1
W sumie brak pożywienia nie jest taki zły, jeśli się do tego odpowiednio przygotować. Jednak lepiej takie rzeczy przeprowadzać latem, kiedy jest ciepło i występuje więcej smakowitych roślinek.
Dzień 2, 3
Naprzemienne prysznice są pomocne w walce z zimnem (aczkolwiek nieprzyjemne). Czuję się świetnie, prawdopodobnie jeszcze powtórzę kiedyś post. Od jutra zacznę "normalnie" jeść, bo mimo dobrego samopoczucia, braku głodu i pełnego przekonania że bez tego można żyć, nie czuję się jeszcze gotowa do odrzucenia pokarmu na stałe. Chociażby przez przyzwyczajenie do smaku.
Pozytywne skutki: poprawiony stan skóry, zmniejszona potliwość, lepsza koncentracja.
Negatywne skutki: drażliwość, prawdopodobnie spowodowana odstawieniem pokarmów do których nawykłam.
Tydzień 3/powrót do jedzenia
Dzień 1
Niby chciało mi się wcześniej jeść, nęciły mnie zapachy i smaki, ale teraz jakby jedzenie przychodzi mi opornie. Nawet sok pomarańczowy, który jeszcze nie tak dawno ratował moje kubki smakowe przed obumarciem
Uważam że nie było źle jak na pierwszy raz. Planuję powtórzyć na wiosnę, w okolicach matury.
Dzień 2
Odczuwam skutki powrotu do normalnego odżywiania. Negatywne niestety. Ociężałość, zmęczenie, zgaga, bóle żołądka, szybkie bicie serca.
Ostatnio zmieniony przez Volkovia dnia 2012 11 23 23:35, w całości zmieniany 10 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bacchante
Dołączył: 26 Mar 2007 Posty: 134
|
Wysłany: 2012 11 13 20:56 Temat postu: |
|
|
Dzięki, Volkovia, za dzielenie się doświadczeniami! |
|
Powrót do góry |
|
 |
draq
Dołączył: 08 Lut 2011 Posty: 71
|
Wysłany: 2012 11 14 23:00 Temat postu: |
|
|
Dla mnie proste rzeczy są skuteczne
Cytat: | Ciągła ochota na przegryzanie czegoś przy komputerze. |
Oto właśnie chodzi.
Propozycja 1:
Wysyp sobie na miski np. migdały, orzechy, winogrona, jakieś inne pożywienie. Postaw gdzieś na stole blisko siebie. Nie myśl o jedzeniu ani o tym, że robisz przygotowania. Siedząc np przy komputerze jak zgłodniejesz, to będziesz podjadać intuicyjnie to co będzie Ci spośród tego jedzenia najbardziej odpowiadać. Prawdopodobnie będziesz jeść często i w małych ilościach.
Propozycja 2:
Cytat: | Może ktoś z Was zna ciekawe przepisy? |
Duszone warzywa/gotowane na parze. Gdy swojego czasu jadłem dużo warzyw i gdy przetwarzałem je, to zazwyczaj jadłem danie składające się z podsmażonego czosnku, pora,papryki,a następnie duszonego bakłażana,cukinii,ogórka.
Zobacz w internecie różne warzywa/owoce i poczuj, które byś zjadł. Możesz także kupować lokalne produkty żywności, które teraz rosną np dynia. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Volkovia
Dołączył: 08 Lis 2012 Posty: 16
|
Wysłany: 2012 11 15 20:27 Temat postu: |
|
|
draq napisał: | Dla mnie proste rzeczy są skuteczne
Propozycja 1:
Wysyp sobie na miski np. migdały, orzechy, winogrona, jakieś inne pożywienie. Postaw gdzieś na stole blisko siebie.
[...]
Duszone warzywa/gotowane na parze. Gdy swojego czasu jadłem dużo warzyw i gdy przetwarzałem je, to zazwyczaj jadłem danie składające się z podsmażonego czosnku, pora,papryki,a następnie duszonego bakłażana,cukinii,ogórka.
Zobacz w internecie różne warzywa/owoce i poczuj, które byś zjadł. Możesz także kupować lokalne produkty żywności, które teraz rosną np dynia. |
Dziękuję za rady. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Pablo1961
Dołączył: 27 Lis 2007 Posty: 1159
|
Wysłany: 2012 11 18 11:15 Temat postu: |
|
|
A jak tam Twoja waga.Kontrolujesz ją? |
|
Powrót do góry |
|
 |
krzysztof
Dołączył: 02 Lip 2007 Posty: 536 Skąd: zielona góra
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Volkovia
Dołączył: 08 Lis 2012 Posty: 16
|
Wysłany: 2012 11 18 21:35 Temat postu: |
|
|
Waga w sumie bez zmian, schudłam nie więcej jak pół kilo. Spadło mi za to ciśnienie i tętno, jednak to dobrze, bo miałam je wcześniej sporo podwyższone. Spokojnie, nie zamierzam się skrajnie wyniszczać
A co do prysznica - kiedyś próbowałam, ale nie pamiętam jak wpływało to na mój organizm. Może faktycznie to pomoże. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Volkovia
Dołączył: 08 Lis 2012 Posty: 16
|
Wysłany: 2012 12 02 14:04 Temat postu: |
|
|
Nie kontynuuję dalej relacjonowania diety, bo wróciłam do normalnego jedzenia. Jednak wybaczcie mi długą nieobecność bez słowa. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Volkovia
Dołączył: 08 Lis 2012 Posty: 16
|
Wysłany: 2016 07 12 01:51 Temat postu: |
|
|
Wróciłam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
JMW
Dołączył: 13 Sty 2003 Posty: 1683 Skąd: Kanton, Chiny
|
Wysłany: 2016 07 12 15:38 Temat postu: jak tam |
|
|
I jak sobie teraz radzisz? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Volkovia
Dołączył: 08 Lis 2012 Posty: 16
|
Wysłany: 2016 07 12 21:35 Temat postu: |
|
|
W kwestii żywieniowej odrobinę się zmieniło, nadal jestem trupożerem. Z tym, że zaczęłam od roku wprowadzać JAKIEKOLWIEK rośliny do swojej diety.
Ostatnio byłam na warsztatach zielarskich w moim mieście, dało mi to kilka myśli. Zachęciło do objadania wszystkich roślinek po drodze
Swoją drogą taka zwykła trawa rosnąca w parku jest lepsza niż cukierki. O, a słodycze, cukier i ciastki wyeliminowałam całkowicie!
Dalej "dorastam" duchowo. Widzę sporą różnicę pomiędzy tym co jest teraz, a było za pierwszym wpisem. Powoli docierają do mnie pewne nieopisane prawa natury. Kieruję się już niemal wyłącznie intuicją. Dosze według różnych testów w równowadze.
Może to byłby idealny czas na krok dalej (do czego trochę mimowolnie popycha mnie sam organizm), ale na swoich barkach dźwigam ciężar chorej osoby w moim domu. Ale o tym może napiszę osobny temat gdzieś na forum, bo sprawa chociaż nie jakaś śmiertelna, to uciążliwa dla mnie i lekarzy, krótko mówiąc - uzależnienie od leków nasennych, ogólne wyniszczenie organizmu.
A czemu wróciłam? Tego nie wiem, ale coś musi być na rzeczy  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|