 |
INEDIA, NIEJEDZENIE, POST I INNE TEMATY Dyskusje o inedii, niejedzeniu, poszczeniu, dietach i inne.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dadus27
Dołączył: 22 Lut 2005 Posty: 18
|
Wysłany: 2008 05 25 15:07 Temat postu: |
|
|
Zrozumienie ze miłość jest wszystkim co jest. A właściwie nawet nie zrozumienie, lecz przypomnienie sobie tego o czym zapomnieliśmy. Stąd już blisko do stwierdzenia, że Bóg jest miłoscią i ja jestem miłoscią, więc stanowimy jedną istotę.
JA JESTEM TYM.
JA JESTEM BOGIEM.
NAMASTE! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Anusia
Dołączył: 15 Sty 2003 Posty: 570 Skąd: Bradford
|
Wysłany: 2008 05 25 15:11 Temat postu: |
|
|
JESTEM i PRZEJAWIAM BOSKOŚĆ NAJPIĘKNIEJ JAK POTRAFIĘ, BÓG MNIE W TYM WSPIERA:)))
KOCHAM BOSKOŚĆ w SOBIE/TOBIE  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mateusz

Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 123 Skąd: Surrey, Londyn
|
Wysłany: 2008 06 10 19:43 Temat postu: |
|
|
Poznać największe lekarstwo leczące każdą dolegliwość- Boską Miłość.
Doświadczać Jej, żyć z Jej przewodnictwem oraz głosić o Niej wieść, aby każdy mógł skosztować Jej uzdrawiającego działania :] |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mateusz

Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 123 Skąd: Surrey, Londyn
|
Wysłany: 2008 06 11 14:59 Temat postu: ;] |
|
|
Spełnienie
"Dzięki medytacji możesz przypomnieć sobie raj, który jest twoim prawdziwym domem, odrzucając przemijające wytwory umysłu jak sen i złudzenie.
Medytacja praktykowana spokojnie i systematycznie na pewno będzie efektywna. W ten właśnie sposób torujesz sobie drogę ku najwznioślejszemu doświadczeniu.
Z czasem, jasno i wyraźnie świta w umyśle nowe zrozumienie.
Kiedy osiągniesz szczyty medytacji, doświadczasz wszechogarniającego zrozumienia, wskutek czego twoja niższa natura zostanie spalona na popiół! Wtedy pozostaniesz tylko ty. Całe stworzenie okaże się wówczas iluzją umysłu.
W absolutnej jasności ujrzysz bezpośrednio, że istnieje tylko jedność określana takimi słowami, jak: Bóg, Prawda, istnienie-świadomość-błogostan, paramatma,...
JEDNOŚĆ!
Prawda jest tak subtelna i kojąca!
Kiedy osiągasz ten poziom, nie ma już medytacji ani medytującego - wszystko stapia się w jedność.
Na tym polega doświadczenie oświecenia.
Pławiąc się nieprzerwanie w wewnętrznym oceanie czystego poznania, mędrzec świadomy jest jedynie błogostanu atmy.
Taki jest cel medytacji i smak owocu nieśmiertelności.
Po doświadczeniu transcendentalnego bytu, jogin kończy z medytacją i zstępuje między ludzi promieniejąc Bogiem. W nim Wedy znajdują swoje spełnienie.
Po tej przemianie staje się nieskalanie czysty.
Medytacja i tylko medytacja może wznieść cię ponad czas i zawirowania życia sprawiając, że osiągniesz stan idealnej wewnętrznej równowagi. Stajesz się wtedy równy samemu Bogu. "
Z książki pt: "Dhjana Wahini"
"Dopóki bowiem nie roztopisz umysłu, nie zaświta w tobie mądrość poznania.
Prawdziwym człowiekiem jest ten, komu się to udało.
... zrozum, że boskie życie to nic innego jak życie we wnętrzu.
Do królestwa wewnętrznego wchodzi się przez bramę samoanalizy. Przez bramę tę przejść mogą ci wszyscy, którzy napełnieni są pokorą oraz oddaniem. Osiągają oni najwyższy i najświętszy status, jaki można osiągnąć w życiu.
Podstawowym obowiązkiem człowieka jest troska o dobro wszystkich istot, zatem twoim zadaniem jest praca na rzecz harmonijnego rozwoju i dobrobytu innych. Ten, kto poświęca życie dla dobra innych, znajduje się na właściwej ścieżce."
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pablo1961
Dołączył: 27 Lis 2007 Posty: 1050
|
Wysłany: 2008 06 13 09:46 Temat postu: |
|
|
To, że mogę się zastanawiać nad odpowiedzią na to pytanie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mateusz

Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 123 Skąd: Surrey, Londyn
|
Wysłany: 2008 06 13 13:54 Temat postu: |
|
|
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Pablo1961
Dołączył: 27 Lis 2007 Posty: 1050
|
Wysłany: 2008 06 13 21:52 Temat postu: |
|
|
JMW - skąd masz pewność, że znasz tę najprawdziwszą odpowiedź ? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sten
Dołączył: 11 Maj 2008 Posty: 27
|
Wysłany: 2008 06 13 22:14 Temat postu: |
|
|
Co myślę, że jest, to jest. Dla mnie.
Pełne zaufanie do Mistrza jest cudem.
Skoro uznaję, że On doszedł do celu i poprowadzi mnie,
oczekuję że zrealizuję swój cel. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Emanuel

Dołączył: 07 Kwi 2008 Posty: 143 Skąd: Ijsselstein k. Utrechtu
|
Wysłany: 2008 10 30 23:01 Temat postu: |
|
|
Największym i najważniejszym osiągnięciem życiowym człowieka jest "Bycie Naprawdę Sobą". Bez względu na późniejszą odpowiedź Joachima ja po prostu wiem że to jest właściwa odpowiedź.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Salomea
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 142 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: 2008 10 31 08:26 Temat postu: |
|
|
wraithc88 napisał: | Najwiekszym osiagnieciem? Stwierdzenie ze człowiek jest zwierzęciem. To naprawdę pomaga radzić sobie |
w czym to niby pomaga? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bacchante
Dołączył: 26 Mar 2007 Posty: 134
|
Wysłany: 2008 11 06 02:01 Temat postu: |
|
|
Realizacja swojego zadania na to życie, przeżycie go w pełni, niekoniecznie w świadomości... |
|
Powrót do góry |
|
 |
charmaine
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 8
|
Wysłany: 2008 11 08 10:00 Temat postu: |
|
|
wiecie, bedac jeszcze dzieckiem, podczas dzieciecych rozmyslan
udawalo mi sie polaczyc z pewna forma,(dzis wiem ze jest to moje-ja)
i odczuwalam przerazenie, poniewaz laczylam sie z czyms obcym dla mnie wtedy i ta obcosc , byla wrecz nieprzyjemna. Jednak z ciekawosci,
od czasu do czasu, robilam to. Dzisaj, podczas medytacji ,lacze sie z ta sama forma, i moje odczucia sa bardzo przyjemne, jestem w domu.
Moze jest to jeden z powodow dla ktorych dzieci nie powinny medytowac.
pozdrowienia |
|
Powrót do góry |
|
 |
Salomea
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 142 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: 2008 11 08 10:25 Temat postu: |
|
|
Dzieci medytują same z siebie, nie muszą się tego uczyć. Dla nich każda formuła, każdy sposób przedstawienia medytacji, jaką my praktykujemy jest nudny i bezowocny. Dzieci medytują przez samą zabawę, przez każdy ruch, każdy odgłos, który wydają. Dzieci (do pewnego okresu swojego życia) mają zdolności uważane za większość osób dorosłych za paranormalne i potrafią nauczyć się i przyswoić sobie prawie wszystko. Dzieci medytują i ja nie widzę potrzeby stwierdzenia, że dzieci nie powinny medytować. Dzieci medytują same z siebie. Później, z czasem, podczas wchodzenia "w system" zatracają się albo zasypiają w nas te umiejętności. Następnie, z czasem rozszerzania naszej sfery poznania wszystko może powrócić, wtedy jakby przypominamy sobie jak to jest, jak to było, dlatego właśnie tak często odczuwamy coś jak "powrót do domu", bo powracamy do tego, co wcześniej było dla nas bardzo naturalne i bardzo przyjemne.
Mniej przyjemne odczucia o których piszesz podczas łączenia z wyższym bytem, mogły być spowodowane tym, iż wtedy już w jakimś stopniu byłaś świadoma i potrafiłaś rozróżniać to, co realne od tego, co magiczne. (już jakiś stopień wdrażania w system). Podświadomie rodzice i rodzina kodowali w tobie odczucia, że to, co tutaj, namacalne jest bezpieczne, a co afizyczne jest nieznane. Jak na razie ja widzę taką przyczynę tego. Tylko małe dzieci nie boją się Prawdy i widzą ją bardzo dokladnie. Z czasem obraz ten się znacznie zaciera, a następnie może całkowicie zanikać. |
|
Powrót do góry |
|
 |
charmaine
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 8
|
Wysłany: 2008 11 11 08:57 Temat postu: |
|
|
droga Salomeo
chciala bym abys mogla sobie wyobrazic co napisalam.
Otoz bedac dzieckiem zajmowalam sie b. duzo medytacja, poniewaz mialam cel, mianowicie chcialam osiagnac -" pustke".
i przy okazji przechodzilam przez rozne "pokoje"
W jednym z nich bylo cos, o czym wiedzialam ze, jest czescia mnie,
ale jednoczesnie czyms obcym. To "ja" mialo cechy rozniace sie od moich
dziecinnych cech, bylo jakies powazne,obce, chropowaty glos(o ile mozna sobie wyobrazic brzmienie glosu duszy).
natomiast dzisiaj owo "ja"jest moim wlasnym "ja", ktore jest wypadkowa
moich doswiadczen, ow glos ,jest jak najbardziej moim glosem,ktorym moje ja romawia ze mna.
Co z tego wynika? Ze wyleczylam sie ze schizofrenii?
Nie, dla mnie jest to dowodem, czarno na bialym, odpowiedzia na wiele
moich wlasnych pytan.
Np.czy czas (przynajmniej dla duszy) nie jest linearny.
Uwazam,ze nie poniewaz skoro przed laty poznalam cos
co jest wypadkowa moich terazniejszych doswiadczen, to znaczy, ze to "cos" zawsze bylo niezaleznie od tego, co sie wydazylo pozniej, czyli czas pomiedzy tymi wydazeniami nie istnieje w ogole - dla mnie.
pozdrowienia |
|
Powrót do góry |
|
 |
Salomea
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 142 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: 2008 11 11 11:06 Temat postu: |
|
|
-->Otoz bedac dzieckiem zajmowalam sie b. duzo medytacja, poniewaz mialam cel, mianowicie chcialam osiagnac -" pustke".
Wtedy wiedziałaś już co to jest MEDYTACJA? Byłaś świadoma w pełni CO TO ZNACZY? Teraz dużo łatwiej nam mówić, określać, przypisywać konkretne słowa danym czynnością, które robiliśmy będąc dziecmi, ale w dziecinstwie większość z nas nie zdawała sobie sprawy z tego "co robiła". Często więc obecnie, mylnie intrepretujemy nasze zachowania z dzieciństwa, gdyż są bardzo podobne do tego, o czym teraz słyszeliśmy, co teraz robimy. W praktyce mogłybyć to dwie odrębne sprawy.
-->przy okazji przechodzilam przez rozne "pokoje"
Napisz więcej o tym.
-->W jednym z nich bylo cos, o czym wiedzialam ze, jest czescia mnie, ale jednoczesnie czyms obcym.
Z tego, co piszesz, odczuwam po prostu, że w pełni miałaś możliwość integrowania się ze swoją Świadomością, a rozum dziecka reagował na to poznanie emocją strachu i lęku (co jest zresztą naturalną dla naszego intelektu reacką)
-->Co z tego wynika? Ze wyleczylam sie ze schizofrenii?
Ja osobiście nie wierzę w schizofrenię. Pracowałam swego czasu ze schizofrenikami i wiele razy doświadczyłam tego, czym jest owa SCHIZOFRENIA. Schizofrenicy to najczęściej ludzie, którzy widzą, czują, słyszą, dostrzegają znacznie więcej niz przeciętni ludzie (mają pootwierane kanały czakralne, drożne meridiamy) i są w stanie komunikować się, lub tylko odbierać sygnały wysyłane przez inne istoty, albo z innych płaszczyzn. Jednakże do tego wszystkiego dochodzi ogromny lęk. Lęk, który paraliżuje, który niszczy i zniewala całą istotę ludzką. To właśnie LĘK jest głównym problemem w schizofrenii.. (ale to temat nie o tym, jakby ktoś był chętny to możemy założyć takie temat w innym wątku)
-->.czy czas (przynajmniej dla duszy) nie jest linearny.
Czas? Czas jest taki, jakim ty chcesz, aby był W ogóle - czasu nie ma
-->Uwazam,ze nie poniewaz skoro przed laty poznalam cos
co jest wypadkowa moich terazniejszych doswiadczen, to znaczy, ze to "cos" zawsze bylo niezaleznie od tego, co sie wydazylo pozniej, czyli czas pomiedzy tymi wydazeniami nie istnieje w ogole - dla mnie.
Tak, pozwala pokazać, że nie ma czegoś takiego jak TU i TERAZ
Chociaż dla wielu ludzi, skupienie się mocne na TU i TERAZ jest bardzo, bardzo przydatne. Pozwala pokazać co jest ważne, co jest istotne, co się na prawdę liczy. Kiedy już zdecydowanie potrafimy być tylko w TU i Teraz to .. możemy poszerzyć swoją sferę świadomości i poznać, że tak na prawdę TU i Teraz nie istnieje --> trudne do wytłumaczenia..
Charmaine, ja cię rozumiem. Ja też jako dziecko bardzo dużo rozmawiałam i kontaktowałam się z moim JA i z moją podświadomością, instynktem. Rozmawiałam z nimi, byłam z nimi. Rozumiałam to, co mają mi do przekazania.
Ja po prostu uważam, iż stwierdzenie, że dzieci nie powinny medytować jest błędne, gdyż dzieci, świadome dzieci, medytują całym sobą. Oczywiście, ty możesz mieć inne zdanie i własnie po to powstało to forum, aby mówić to, co się mysli, uwaza, o czym sie wie.
Pozdrawiam rónież. |
|
Powrót do góry |
|
 |
charmaine
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 8
|
Wysłany: 2008 11 11 18:56 Temat postu: |
|
|
salomea bardzo sie ciesze ,ze mnie zrozumialas.
Naturalnie, jako dziecko, nie znalam terminow, moge ich uzywac teraz,
by precyzyjniej wyrazic mysli.
skoro eksperymentowalam z wlasnym umyslem, chcialam poznac jego
granice, wpadlam na to, ze teoretycznie, moglabym o niczym nie myslec
i od tego czasu zajmowalam sie tym, odkrywajac przy okazji inne ciekawe
doswiadczenia.
Uwazam, ze te doswiadczenia sa pieknymi prezentami - od zycia.
Nie zgadzam sie rowniez z medycznym terminem schizofrenii, ani z terapiami zalecanymi przez medycyne.
naturalne jest rowniez ,ze dzieciaki eksperymentuja ,badajac i poznajac swiat, jedyne co mnie martwi: maja dzisiaj tak malo czasu na to, dlaczego?
wiadomo wiekszosc rodzicow przekazuje wlasne materialne nastawienie do swiata, tv,komputer i inne zabawki. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Salomea
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 142 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: 2008 11 11 19:55 Temat postu: |
|
|
Tak, tak, ostatnio z każdej strony słyszę tylko, że "dawniej to było tyle czasu, a teraz.. zupełnie czasu nie ma. Gdzie on się podział?"
A może warto zadać sobie pytania "po co nam tyle UDOGODNIEŃ dzisiejszego życia?" Ile czasu dziennie spędzamy na surfowaniu w sieci? Słuchaniu muzyki? Oglądaniu TV? Czytaniu ksiązek/ czasopism? Rozmowach telefonicznych? Pisaniu SMSów? Przemieszczaniu się z miasta do miasta lub w obręcie jednego dużego miasta? Gotowaniu wymyślnych potraw? Zakupach w centrach handlowych? I duzo, duzo więcej.. Dawniej ludzie siedzieli ze sobą, najczęściej w jednej izbie do sklepu nie chodzili, bo wszystko rosło na polu lub w ogródku, jak mieli rozmawiać to tylko twarzą w twarz, a ksiązki to czytało się rzadko Czy było lepiej? Nie wiem.. ale oni trochę się nudzili.. --> to tak na wesoło było.. |
|
Powrót do góry |
|
 |
krzysztof
Dołączył: 02 Lip 2007 Posty: 533 Skąd: zielona góra
|
Wysłany: 2008 11 11 22:20 Temat postu: |
|
|
Dobry Wieczór Salomea!
Jak pamięcią sięgnę słyszę to samo od ok. 15 lat - jedynie z ust moich dziadków nigdy to stwierdzenie nie padało .
Dobranoc.
POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Pablo1961
Dołączył: 27 Lis 2007 Posty: 1050
|
Wysłany: 2008 11 12 10:11 Temat postu: |
|
|
Jak ktoś z Was leżał w szpitalu to zapewne sobie przypomina jak tam wooooolno biegnie czas....Pamiętam, był wtorek a na obchodzie powiedzieli mi, że może w piątek wyjdę do domu. Do piątku czas prawie stanął w miejscu. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Salomea
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 142 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: 2008 11 12 10:27 Temat postu: |
|
|
To polecam w takim przypadku medytację Vipassanę tam to dopiero człowiek jest tylko z samym sobą  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Pablo1961
Dołączył: 27 Lis 2007 Posty: 1050
|
Wysłany: 2009 01 20 09:46 Temat postu: |
|
|
To, że człowiek doszedł do następującego wniosku:
"JA jestem Świadomością a wszystko inne to moje stworzenie."
(motto książki SŻBJ JMW) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Anusia
Dołączył: 15 Sty 2003 Posty: 570 Skąd: Bradford
|
Wysłany: 2009 01 20 09:59 Temat postu: |
|
|
Piękne motto
Pozdrawiam wszystkich z Miłością. |
|
Powrót do góry |
|
 |
bezpostaciowy
Dołączył: 02 Lip 2009 Posty: 154 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2009 07 02 21:21 Temat postu: |
|
|
moze moja odpowiedz juz padla ale nie chcialo mi sie czytac podad 70 postow
moim zdaniem celem zycia czlowieka jest wyjscie poza materialne ograniczenia
jednym ze sposobow jest bialy proszek zlota ale nie jestem osoba ktora odwazylaby sie go przyjac ... moze gdybym byl bardziej normalny |
|
Powrót do góry |
|
 |
Pablo1961
Dołączył: 27 Lis 2007 Posty: 1050
|
Wysłany: 2010 07 31 22:54 Temat postu: |
|
|
POZNANIE SAMEGO SIEBIE |
|
Powrót do góry |
|
 |
SONIQ

Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 56 Skąd: śląskie
|
Wysłany: 2010 08 01 13:17 Temat postu: |
|
|
najważniejsze i największe osiągnięcie człowieka...
przejść przez życie, doświadczyć wszystkiego co niesie, pokonać/wyjść poza własne ograniczenia, dowiedzieć się więcej, nauczyć się, poznać, przypomnieć sobie...
i w końcu dojść do stanu w którym: WIEM, JESTEM ŚWIADOMY, STWARZAM
drogi Joachimie, jakie masz odczucia czytając odpowiedzi na swoje pytanie?
ciekawe doświadczenie...mnie dużo dała próba odpowiedzi....na dzień dzisiejszy moja odpowiedź brzmi tak, ciekawe czy za kilka(dziesiąt) lat moja odpowiedź będzie inna? bo wiem,że kilka lat temu odpowiedziałabym inaczej pozdrawiam ciepło |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|