 |
INEDIA, NIEJEDZENIE, POST I INNE TEMATY Dyskusje o inedii, niejedzeniu, poszczeniu, dietach i inne.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JMW
Dołączył: 13 Sty 2003 Posty: 1679 Skąd: Kanton, Chiny
|
Wysłany: 2011 12 25 09:57 Temat postu: bóg, Bóg -- definicje |
|
|
Ludzie używają słów, których definicji nie znają -- to bardzo powszechne zjawisko. Powoduje to niezrozumienie mówiącego przez słuchacza. Niezrozumienie lub nieporozumienie czasem staje się przyczyną nienawiści a nawet popycha ludzi do walki.
Dla przykładu, możesz sobie wyobrazić, że przemawiam na wiecu 9000 ludzi tymi słowami: ... i boska świadomość wpływa na istoty żyjące światłem w piątym wymiarze ... -- ciekawe ile interpretacji byłoby tego zdania, przypuszczam, że 9000.
Znasz mnie na tyle, że zapewne zauważyłeś, że prawie nie używam pewnych słów często używanych przez ludzi, np. bóg. Dlatego nie używam, bo jest to jedno z najbardziej niezrozumiałych dla ludzi słów. Z powodu najprzeróżniejszych definicji, które ludzie mają dla określenia 'bóg' czy 'Bóg', wolę nie używać tego słowa zanim go nie zdefiniuję. Dlatego jeżeli ktoś mnie pyta o boga, to najpierw proszę o definicję, co rozumie pod tym pojęciem.
Proszę cię, zastanów się w spokoju, relaksie i skupieniu:
-- co to jest 'bóg;
-- co to jest 'Bóg'.
Innymi słowy, napisz tutaj dokładną definicję. Rozwiń swoją definicję, podaj przykłady. Niech twój opis jest zrozumiały dla 7 letniego dziecka, które pyta cię "Co to jest bóg?"
Zatem, proszę, zrób własny opis, nie przepisuj i nie powtarzaj, i nie mów, że definicja odpowiada np. temu w co wierzą ludzie religijni.
Napisz także to co dzieje się w sferze twoich emocji i uczuć, kiedy myślisz o tym. |
|
Powrót do góry |
|
 |
rugwa
Dołączył: 04 Kwi 2011 Posty: 49 Skąd: Turek
|
Wysłany: 2011 12 25 15:36 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawa propozycja, Joachimie, przedstawię swoją interpretację pojęć.
"bóg" i "Bóg" to dla mnie tożsame pojęcia, określające istotę/stworka, któremu ludzie oddali władzę nad sobą, zrzucając tym samym na niego odpowiedzialność za swoje wybory np. gdy dopada człowieka choroba mówi, że to wola boga i on go ukarał; gdy dzieje się coś dobrego człowiek mówi, że to Bóg go wynagrodził za dobre sprawowanie. Z jednej strony bóg jest stworem wygodnym, bo zawsze można na niego zgonić winę za niepowodzenia, a z drugiej strony poniżającym człowieka, ponieważ odbiera człowiekowi możliwość bycia doskonałym, gdyż doskonałość jest zarezerwowana dla boga/Boga. Bóg jest również stworem, dysponującym mocami niefizycznymi, które człowiekowi są niedostępne.
Pisanie słowa "bóg" dużą literą nadaje mu większe znaczenie, a tym samym wydaje się on wtedy ważniejszy i mający większy wpływ na los człowieka.
W mojej rzeczywistości bóg/Bóg, który niewiadomo skąd kieruje moim życiem nie istnieje, bo nie jest mi potrzebny. Mam do tego pojęcia (bóg/Bóg) stosunek obojętny, ewentualnie sama siebie określiłabym jako boga/Boga, bo czuję i wiem, że mam takie same możliwości jak ewentualny bóg/Bóg - nie muszę się wyręczać Innych ludzi też traktuję jak bogów, ale raczej na codzień nie używam pojęć "bóg" czy "Bóg", bo rozumiem, że moje pojęcie znacznie odbiega od pojęć większości ludzi, z którymi mam do czynienia. Jeśli już rozmawiam o b/Bogu to wewnętrznie określam tymczasowe pojęcie boga, dopasowane do mojego aktualnego rozmówcy, byśmy mogli się porozumieć. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Takość

Dołączył: 16 Sty 2003 Posty: 159 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2011 12 25 21:36 Temat postu: |
|
|
Witam.
Słowo "BÓG" to najlepsze i najdoskonalsze "pojęcie" jakie mi było spotkać w całym życiu Gdyby tego słowa nie było sam bym je wymyślił i o NIM nauczał. Ale cóż, nie chcecie o "BOGU", ale "Bogu" lub "bogu" a to już mnie nie za bardzo interesuje. Jeżeli ktoś nie potrafi rozróżnić słowa "Bóg" od słowa "bóg" to z całą pewnością niczego nie zrozumie o "BOGU".
Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maja
Dołączył: 21 Lut 2004 Posty: 277
|
Wysłany: 2011 12 25 22:15 Temat postu: |
|
|
A to pytanie
krótko, nie wiem..nie wiem czy jestem w stanie zdefiniować
cokolwiek napiszę już zawężam to do pojęcia, które ma swoje ramy.
A " Bóg" no właśnie jest ... czy można podać tu pewne ramy.
Pisząc bezramowy, bezczasowy, bezpostaciowy, czy Miłością
już ograniczam i przeczę.
Można pisać, opowiadać, tworzyć, próbować nazwać, czuć doświadczanie Boga i wszystko to piękne ale słowo pozostanie słowem a jakiekolwiek doświadczanie jest praktycznie nie do opisania.
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
Takość

Dołączył: 16 Sty 2003 Posty: 159 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2011 12 25 22:24 Temat postu: |
|
|
Maju, to "Nie wiem" jest bardzo dobre, bardzo dobre by dotrzeć do Boga i spojrzeć Mu w oczy Trzymaj się mocno tego "nie wiem" i staraj się jeszcze bardziej  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maja
Dołączył: 21 Lut 2004 Posty: 277
|
Wysłany: 2011 12 26 11:49 Temat postu: |
|
|
może to "Oświecający" śmiech, ale gdy skoncentrowałam się w sobie na " nie wiem" pozostało tylko : wiem, wiem, wiem, wybuch śmiechu i stwierdzenie: Jest WSZYSTKIM i może być też wszystkim co wymyślę, pewnie dlatego jest tyle religii.
Gdy spojrzy się na Boga jako koncepecję "gdzieś" to można powiedzieć że " Nie wiem" czym jest ' Bóg" gdy skoncentrujesz się , znika " Nie", pozostaje Wiem i odczucie ...próba nazwania: jest bliżej niż myślisz...
Tak czy inaczej koncentrując się na słowie, pozostaję w sferze słów, no i odczuć pojawiających się wraz z tym słowem, ale na ile te odczucia są czyste a na ile pod wpływem całej masy interpretacji
" Boga" " boga'' czy " BOGA' ?
Rozumiem `ze jest to próba nazwania ale nie próba poznania i doświadczenia choć na pewno w jakiejś części Świadomości też. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Anusia
Dołączył: 15 Sty 2003 Posty: 570 Skąd: Bradford
|
Wysłany: 2011 12 26 14:28 Temat postu: |
|
|
Prawdziwa Natura człowieka, to nie kruche ciało, ani zmienny umysł. Jeśli już to wiesz, to wystarczy skupić się na duchowym Sercu, tam jest Prawda. Wypłynie sama do Ciebie, jeśli Ją tylko poprosisz.
PRAWDA, JEDYNA RZECZYWISTOŚĆ - to Spotkanie z BOGIEM we mnie, ale nie ze słowem i jego definicją, lecz z Przejawianiem Go.
Uszanuj to człowiecze,
bo dostałeś wszelki DAR,
byś mógł się Bogiem zwać
i we Mnie zawsze trwać.
SasAnka.
ps. i co tu rozwijać, udowadniać i po co? jeśli się z |TYM spotkasz to wiesz, że Wiesz<3 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Takość

Dołączył: 16 Sty 2003 Posty: 159 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2011 12 26 14:37 Temat postu: |
|
|
Istotnie Anusiu
"Nie wiem" jest bramą, przez którą umysł nie może już przejść, to dlatego jest taki "wkurzony" na wszystko co poza jego zasięgiem. Słowo "Bóg" to tylko palec będący w domenie umysłu ale wskazujący na Rzeczywistość poza umysłem,więc głupotą umysłu jest opisywanie tego palca że taki lub inny.
Świadomość to nie umysł i ta świadomość ma zejść do domeny serca, jednakże umysł ignoranta będzie się burzył zamiast poddać. Umysł taki oświadczy, że to on wszystko stwarza, ale kiedy raz wyjdziesz poza umysł okaże jak bardzo umysł oszukiwał ciebie. Umysł powstaje i stwarza w swej domenie a potem się rozpada jak wszystko... |
|
Powrót do góry |
|
 |
rugwa
Dołączył: 04 Kwi 2011 Posty: 49 Skąd: Turek
|
Wysłany: 2011 12 26 16:42 Temat postu: |
|
|
Ostatnio zmieniony przez rugwa dnia 2011 12 26 16:44, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
draq
Dołączył: 08 Lut 2011 Posty: 71
|
Wysłany: 2011 12 26 16:43 Temat postu: |
|
|
Takość, jak czytam szczególnie Twoje posty, to wychodzi na to że mam mniej niż 7 lat, bo nie jest dla mnie to zrozumiałe. Prosiłbym was o używanie bardziej prostych słów, bo oprócz tematu boga trzeba byłoby założyć inne tematy z wyjaśnieniem innych definicji. Nie ma brzmieć to mądrze i tajemniczo, by było widać ile osób w tym temacie poznało boga, tylko zrozumiale , chyba że po prostu ja bardzo słabo rozumie.
Jak ja pisze bóg/Bóg to nie zwracam uwagi na to jak to pisze. Czasami się zdarzy z dużej litery, albo z małej. Zawsze jednak mam na myśli źródło stworzenia, pierwotną energię która jest we wszystkim. By przybliżyć jeszcze bardziej to co mam na myśli, jest to obecność która zawsze jest we mnie, albo raczej- którą jestem. Jeżeli mówię o istocie takiej jaką opisała rugwa, to wtedy używam nazewnictwa "bóg chrześcijański", bo właśnie ta religia wyrobiła we mnie obraz takiego boga. |
|
Powrót do góry |
|
 |
JMW
Dołączył: 13 Sty 2003 Posty: 1679 Skąd: Kanton, Chiny
|
Wysłany: 2011 12 26 21:25 Temat postu: odpowiedź dla pytającego dziecka |
|
|
Mam 5 lat.
"Tatusiu, mamusiu, powiedzcie mi, wytłumaczcie mi, co to jest bóg?" Jeden pan napisał BÓG, pewna pani napisała Bóg a inni piszą bóg -- tatusiu, mamusiu, wytłumaczcie mi, co to znaczy, je nie rozumiem, o czy oni piszą.
Już wiem, co to jest "karuzela", co to jest "mama", co to jest "jezioro", to to jest "teatr" i tysiące innych słów rozumiem, ale nie wiem, co to jest "bóg", Bóg, BÓG.
Wytłumaczcie mi to nie filozofując -- pro prostu, podajcie mi definicję nieznanego mi słowa! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maja
Dołączył: 21 Lut 2004 Posty: 277
|
Wysłany: 2011 12 26 22:15 Temat postu: |
|
|
Kwiat to kwiat,
deszcz to deszcz,
słońce- słońcem jest,
kwitnie, pachnie, każdy inny zapach, kolor kwiatek ma,
mokry, zimny, ciepły, mały , duży deszczyk możesz znać,
słońce ciepłe, gorące, palące też jest
Bóg to Bóg- nie wiem jaki i gdzie też jest.
Serce czuje, kocha, raduje się i płacze też ,serce czuje,
a Natura żywa, po prostu żywa jest,
kwitnie, wzrasta piękna i bezwzględna bywa też,
Bóg to Bóg tajemnica do odkrycia w Tobie jest.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
krzysiektr
Dołączył: 05 Mar 2010 Posty: 487
|
Wysłany: 2011 12 26 23:31 Temat postu: |
|
|
Trzeba przyznać że z takimi definicjami, to wysoko poprzeczkę zawiesiliście dzieciakowi...  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Takość

Dołączył: 16 Sty 2003 Posty: 159 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2011 12 27 00:26 Temat postu: |
|
|
Moi drodzy, drogie dzieci, może więc więcej słów...
Jeśli chodzi o słowo "bóg" pisane małymi literami to ma ono swoje znaczenie i jest odmienne od słowa "Bóg" pisanego z dużej litery dla którego to znaczenie jest o wiele trudniejsze. Słowo "bóg" ma też liczbę mnogą jako "bogowie" i oznacza istoty, których jest wiele a każda się zajmuje określonym aspektem stworzenia. Tak więc bogowie mają władzę nad stworzeniem w poszczególnych zakresach kompetencji, jak powiedzmy ministrowie, gdzie nad nimi wszystkimi ma władzę Bóg jak premier na ministrami. Więc oczywiście można pisać "bóg" z małej litery i wiadomo wtedy, że chodzi tylko o jednego z bogów, tylko nie wiadomo o którego. Może o boga mórz, może wiatru, może boga śmierci albo gromów... Z kolei słowo "Bóg" to ich jedyny władca i nie ma do siebie liczby mnogiej. W stwarzaniu Bóg wpierw stwarza bogów, zaś oni robią resztę.
To jak z 1 (Bóg) powstaje wiele (bogowie) a z wielu bardzo wiele (dewy) a z bardzo wielu cała reszta:
1 -> wiele(bogowie) -> b.wiele(dewy) -> reszta
Ale to tylko część prawdy, uproszczenie. Ta "reszta" to też ogromne uproszczenie, ale to nie w tym temacie. Inne przedstawienie stwarzania to:
1 -> 2 -> 3+3 -> wiele(bogowie) -> b.wiele(dewy) -> reszta
Staroindyjskie Wedy tak to przedstawiają. Chodzi nam więc o Boga z dużej litery, prawda?
A co z BOGIEM, no cóż, powyższy schemat jest też uproszczony, początek jest uproszczony, oto wersja z BOGIEM:
1 -> 1 -> 1 -> 1 -> 2 -> ...
Tak więc wracając do Źródła, to do której jedynki wracamy? Jedynka ma wiele głębi nawet zanim stanie się wielością. Jak głęboko sięgasz zależy od stopnia urzeczywistnienia czyli oświecenia. Wedy wymieniają cztery stopnie oświecenia, ale i to jest uproszczenie. Wiem, że to też uproszczenie kiedy sam badam te sprawy jako mistyk. Np już sama (2) ma co najmniej trzy aspekty podziału z (1). Jak to opisać? Powiem tak, łatwiej dzięki niestrudzonemu studiowaniu przez dziesiątki żywotów stać się doskonałym matematykiem niż pojąć BOGA a co dopiero BOGA . Dlatego pytania o definicję prostą jak dla dziecka to czysta niedorzeczność. To najtrudniejsza dziedzina z jakąkolwiek ludzkość ma doczynienia i tylko ignorancja może domagać się prostej definicji. Zrozum wpierw ile potrafisz, potem, z życia na życie będziesz pojmował więcej i więcej - to cała twoja duchowa ewolucja. Ignorancja jednak oświadcza: "skoro tego nie można zrozumieć to pewnie tego nie ma...", albo "przyjrzyjmy się temu krytycznie, spróbujmy znaleźć definicję...", lub "kto Boga widział?", itd, itp...
Opowiem historyjkę o mędrcu Baradwadży, co chciał przestudiować wszystkie Wedy (traktujące o Bogu i drodze do Niego). Studiował je przez 300 lat aż doszedł do kresu życia ale nie skończył, nie więc był zadowolony. Poprosił więc boga Indrę o przedłużenie życia o 100 lat i dostał je. Spędził nad Wedami kolejne 100 lat ale również nie skończył, więc poprosił o kolejne 100 lat, lecz tym razem Indra odmówił tymi słowami: "to ci nic nie da, spójż na to pasmo gór przed tobą. Wedy są jak to pasmo gór, a ty przez te wszystkie lata jakbyś poznał trzy garście piasku..."
Studiował więc już 400 lat i co? Po kursie 5 lat można osiągnąć oświecenie a ten wielki mędrzec, dawno oświecony studiował 400 lat i nic! Pomyślcie o tym zanim będziecie się dalej natrząsać ze słów, tylko dlatego, że jeszcze, pomimo tylu żywotów, nadal nie potraficie uchwycić nawet przybliżonego ich znaczenia. Lepiej sobie poszukajcie dobrego mistrza. Czy ci co nie rozumieją jak działa ich telefon komórkowy mają przestać go używać? Czy może raczej uczyć się powinni pilniej i więcej? Przecież zaufać musicie też matematykom, fizykom, lekarzom, bo na pewno ich nie rozumiecie, tak samo zaufajcie urzeczywistnionym mędrcom i mistrzom, to chyba logiczne, zamiast bawić się w dzieciarnię...
O drodze do kolejnych stopni urzeczywistnienia opowiadam w wielkim skrócie w spotkaniach Sai-Adwentowych (33 odcinki), pooglądajcie, ale i to ledwie garstka z mego poznania a tym bardziej z tego co jeszcze przede mną...
http://www.youtube.com/playlist?list=PL44A1DBCEB07AE0CE&feature=view_all |
|
Powrót do góry |
|
 |
Takość

Dołączył: 16 Sty 2003 Posty: 159 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2011 12 27 00:32 Temat postu: |
|
|
Ach bym zapomniał, kiedy powstawały dewy to na tym etapie powstały asury i one właśnie stanowią negatywny, demoniczny aspekt kreacji. Nie ma tego na wcześniejszych stopniach stwarzania. Asurowie, jak wrodzona skłonność do fałszu im "dyktuje" oświadczają, że oni stworzyli i kontrolują ten świat z Anunaki na czele... owszem w Kali Judze (co trwa obecnie) faktycznie kontrolują świat ludzki w ogromnej mierze, ale to już inna historia... |
|
Powrót do góry |
|
 |
rugwa
Dołączył: 04 Kwi 2011 Posty: 49 Skąd: Turek
|
Wysłany: 2011 12 27 02:12 Temat postu: |
|
|
Jeja kochany
Uważam, że najlepiej byłoby zapytać się takiego 5-7 -letniego człowieka o definicje b/Boga, pewnie byłaby bardziej zrozumiała i trafna od powstałych w tym temacie.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Anusia
Dołączył: 15 Sty 2003 Posty: 570 Skąd: Bradford
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wyspa

Dołączył: 21 Lip 2009 Posty: 242
|
Wysłany: 2011 12 27 19:40 Temat postu: |
|
|
Anusia: nie ładnie okłamywać dziecko  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Anusia
Dołączył: 15 Sty 2003 Posty: 570 Skąd: Bradford
|
Wysłany: 2011 12 27 21:39 Temat postu: |
|
|
dzięki Wyspa, bo już się obawiałam, że ....ktoś na to czeka.
Dziecka się nie okłamie, bo ono jeszcze pachnie boskością  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Anusia
Dołączył: 15 Sty 2003 Posty: 570 Skąd: Bradford
|
Wysłany: 2011 12 27 21:56 Temat postu: |
|
|
Wiem również, że dziecko wie i ma kontakt z Bogiem....do pewnego czasu, aż mu życie nie wybije tego z głowy. Dziecko doświadcza własnej boskości i to jest najpiękniejsze, dopóki nie da się zmanipulować światu.
Napisałam w pierwszej książce rozdział "Czy chciałam dorosnąć?"
oto urywek z książki "Najprostsze słowa"
".... Jednak widzę też pozytywny aspekt mojego powrotu do „małego
dziecka”. Byłam wtedy najszczersza i niezakłamana. Teraz zapragnęłam
odzyskać tą czystość i niewinność. Pamiętam jak doskonale potrafiłam się
wtedy bawić sama ze sobą. Ale czy naprawdę byłam wówczas sama?
NAPEWNO NIE!. Przecież z „Kimś” bawiłam się w sklep. Dla „Kogoś”
malowałam kolorowe obrazki, które były towarem, który sprzedawałam. „Ktoś”mi płacił, a ja wydawałam resztę. Kiedy bawiłam się w DOM z moją lalką i byłam mamą, był również „Tato”, z którym rozmawiałam. Ale ten Prawdziwy, który zawsze mnie chronił, pocieszał i wspierał.
Teraz uświadamiam sobie, że tak naprawdę chciałam poczuć na nowo
kontakt z MOIM PRAWDZIWYM OJCEM / MATKĄ. Przypomniałam sobie, że On czeka cierpliwie na mnie, bo uwielbia zabawę ze mną. Kocha moją
spontaniczność i radość. Kocha swoje dziecko tak bardzo, że mało nie rozsadzi mi serduszka od tej WIELKIEJ MIŁOŚCI....."
Możemy się uczyć tej Miłości/Boga/Prawdy/Rzeczywistości od naszych małych dzieci i najlepiej nie opowiadać im bredni, jeśli się samemu nie doświadcza Boga w sobie..... Jeśli zaś się Go dostrzega w naszym dziecku można spróbować mu to opisać patrząc na Niego. Dziecko to czysty wzór boskości, patrzmy więc jak w Lustro i uczmy się....<3 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mat
Dołączył: 11 Lut 2011 Posty: 70 Skąd: Bristol, UK
|
Wysłany: 2011 12 28 14:27 Temat postu: |
|
|
No więc żeby nie filozofować, to zapytałem się moich dzieci:
7-latek: to jest taki pan, który stworzył świat i opiekuje się ludźmi
10-latek dodał: że jest w niebie i opiekuje się też aniołkami
na co 7-latek dodał: i diabełkami też |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maja
Dołączył: 21 Lut 2004 Posty: 277
|
Wysłany: 2011 12 28 15:22 Temat postu: |
|
|
Tak, dla jedych ludzi dziecko ma kontakt z Bogiem i doświadcza tego, dla innych z natury jest " złe" takie opinie też słyszałam.
Dla mnie jest boskie...a słowo boskie używam jako doskonałe.
No tak, ale tutaj padła propozycja zdefiniowania pojęcia Bóg, które bywa nawet powodem konfliktów. No tak, powodem konfliktów jest wszystko gdy człowiek uważa coś za wyłączną prwadę i tą prawdą chce innych
" uszczęśliwiać", lub też nie czuje uznania tych prawd a nie szanuje, nie dostrzega czy nie uznaje że każdy człowiek jest inny, jak w przyrodzie
Swoją drogą, gdy zapytamy dziecko o Boga i ono będzie opowiadać nam o Bogu to znaczy że wie do czego słowo odnieść, wie na miarę swojego rozumienia.
Pytanie teraz, kiedy i w jakich okolicznościach usłyszało ono słowo Bóg poraz pierwszy, no chyba że samo je wypowiedziało bez kontaktu z drugim człowiekiem.
A gdy dziecko usłyszało słowo Bóg, czy nie jest to właśnie moment gdy
zaczyna tracić kontakt z Bogiem z Naturą w nas który opisujesz Aniu,
że " życie mu wybija z głowy prawdziwy kontakt z Bogiem ...i daje się zmanipulować..." albo też zaczyna szukać Boga na zewnątrz.
Gdyż słowa które znamają swoje potwierdzenie konkretno- obrazowe, a przecież człowiek to człowiek a nie Bóg, więc Bóg to Bóg - wytłumacz teraz dziecku czym jest Bóg skoro nie mówimy o tym co czujemy czy też nie opiujemy teraz emocji.
Gdy nie będzie ono zadawać tych pytań to albo jest właśnie tak mocno osadzone w Bogu że i po co ma pytać , bo czuje i wie, albo tak już
osadzone w tradycji że "wie" co to Bóg i kiedy obchodzi się Święta.
Tak, dziecko jest cudem i jest doskonałe, a potem uczy się szukać Boga, rozumieć, bo z każdej strony słyszy o Bogu, którego nie wiemy gdzie jest, czym jest, chociaż każda religia ma swoje wytłumaczenie, interpretację.
Z drugiej strony, widzę o jakiej różnej doskonałości dziecka można mówić
tutaj, bo mając doświadczenia w pracy z dziećmi o upośledzeniu umysłowym w stopniu głębokim, zaznaczam głębokim, nie lekkim, czy nawet umiarkowanym ale głębokim, gdzie dziecko może pogładzić cię i zaraz uderzyć ciężarem własnej ręki i ciała w głowę, brzuch czy kopnąć i dopóki nie postawisz mu granicy tak dla niego czytelnej jaką jest granica
fizyczna, jasne ramy, nie ma szans by można było przebywać w
otoczeniu takiej osoby, dziecka, stale w pobliżu.
Mówię tutaj o jego uspołecznianiu, bo ono właśnie zamyka się w tych
granicach by móc w ogóle razem być. Myślę też o osobach które
rzeczywiście przebywają z takim dzieckim stale w domu, czy też z racji
swojego zawodu przez jakieś czas.
Znam rodziców którzy podchodzą do tematu" Ono takie jest i co z tego
że : wali matkę czy młodszą siostrę gdzie popadnie czy rzuca w jej kierunku czymkolwiek" kiedy ojca nie ruszy.
Tak ono takie jest od urodzenia, wraz ze swoją " boskością" ?
Chyba że czuje w tobie większą siłę, a to wyczuwa bezbłędnie, nawet psa mniej agresywnego nie ruszy ale tego łagodnego o wesołym usposobieniu to potrafi " zamęczyć" jak powiadają.
Przy czym, gdy pojawia się w jego otoczeniu nowa osoba to różnie bywa albo od razu zostaje poczęstowana ciosem albo gdy dostaje to co chce jest o.k ale...gdy przyjdzie odmowa zakończenie bywa często takie samo.
Człowiek taki nawet potrafi działać powiadają " twórczo" albo " przekornie czy złośliwie".
Joachimie, opisz i ty, podaj definicję " Boga' ' boga' właśnie temu
5- 7 letniemu dziecku o którym piszesz i dołącz się do wypowiedzi tutaj
podanych na poruszony temat.
Ciekawy zresztą, jak na razie widać, do wyrażania własnych odczuć,
poglądów czy prawd. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maja
Dołączył: 21 Lut 2004 Posty: 277
|
Wysłany: 2011 12 31 19:27 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Proszę cię, zastanów się w spokoju, relaksie i skupieniu:
-- co to jest 'bóg;
-- co to jest 'Bóg'.
Innymi słowy, napisz tutaj dokładną definicję. Rozwiń swoją definicję, podaj przykłady. Niech twój opis jest zrozumiały dla 7 letniego dziecka, które pyta cię "Co to jest bóg?"
|
Joachimie, zaproponowałeś tutaj by podać definicję , którą można dać dziecku, dotyczącą słowa " Bóg" , ponawiam swoją propozycję, byś również napisał własną, nie ma znaczenia czy używasz to słowo, czy też nie.
Cytat: | Z powodu najprzeróżniejszych definicji, które ludzie mają dla określenia 'bóg' czy 'Bóg', wolę nie używać tego słowa zanim go nie zdefiniuję.
Dlatego jeżeli ktoś mnie pyta o boga, to najpierw proszę o definicję, co rozumie pod tym pojęciem.
|
...padły odpowiedzi, pytasz, rozpoczynasz wątek na temat ' Boga" , dołącz się do niego, ponawiam propozycję. |
|
Powrót do góry |
|
 |
JMW
Dołączył: 13 Sty 2003 Posty: 1679 Skąd: Kanton, Chiny
|
Wysłany: 2011 12 31 21:13 Temat postu: odp. |
|
|
Maja
ja nie mam definicji dla słowa bóg. Używam go tylko wtedy, kiedy w zdaniu jest jasne, o czym mówię. Na przykład, kiedy znajomy zapytał mnie o miejsce boga w tym co nauczam; zapytałem go, co ma na myśli, pytając mnie o boga.
Natomiast jeżeli chodzi o definicje boga, to poznałem ich trochę. Na razie nie chcę ich tutaj wypisywać, żeby nie sugerować, no i z zainteresowaniem wpierw czekam na to, co uczestnicy forum napiszą. Ciekaw jestem, czy pojawią się definicje, których nie słyszałem. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maja
Dołączył: 21 Lut 2004 Posty: 277
|
Wysłany: 2011 12 31 21:20 Temat postu: |
|
|
aha... |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|